***

ZARZĄD KOŁA SEP NR 3

przy

Orange Polska (TP SA)

zorganizował wycieczkę techniczno – turystyczną

pod hasłem

"Alternatywne źródła energii"


25 kwietnia 2015 roku o godzinie 9.00 wystartowała 27 osobowa grupa Członków i Sympatyków Oddziału Kaliskiego SEP – entuzjastów wycieczek rowerowych, by zwiedzić elektrownie wiatrową oraz malownicze okolice naszego miasta KALISZA.

Fot. 1 Cała Grupa przed startem.

Pierwszy przystanek to Szkoła w Żydowie

Po odzyskaniu niepodległości w 1918 roku powstała w Żydowie szkoła, która początkowo mieściła się w domu prywatnym Stefana Sobczyka. Później istniała w domu młynarskim, którego właścicielem był Nejman. W latach dwudziestych budynek zakupił właściciel majątku Żydów – Emil Fulde, ziemianin pochodzenia niemieckiego. Gdy gmina zakupiła dwa budynki dawnej rosyjskiej straży granicznej, do jednego z nich w 1927 r. została przeniesiona szkoła. W budynku przy drodze urzędował dowódca straży granicznej.
Prelekcje na temat okolicy i jej historii przybliżył nam kolega Paweł Dybka




Wzdłuż widocznego na zdjęciu płotu przebiegała granica rusko – pruska

Cała nasza grupa na dawnej granicy prusko – rosyjskiej

Drugi przystanek to Żydów

Pierwsza wzmianka o Żydowie pochodzi z 1213 roku. Wtedy to Władysław Odonic, książę kaliski, uposażył klasztor cysterek w Ołoboku we wsie Tykadłów i Żydów, nazwa pochodzi prawdopodobnie od żyta. Dokument sprzed 800 lat, który potwierdza ufundowanie zakonu, to pierwsza oficjalna informacja o Żydowie. Na przestrzeni wieków Żydów należał do probostwa kaliskiego. W 1789 był własnością kolegiaty kaliskiej. W 1807 roku przeszedł w ręce gen. Józefa Zajączka. Żydów do 1815 roku należał do parafii Gostyczyna, dopiero po utworzeniu granicy pomiędzy Prusami a Rosją, po upadku Księstwa Warszawskiego, Żydów znalazł się po stronie zaboru rosyjskiego i przeszedł do parafii Chełmce. Ostatnim właścicielem wsi był Emil Fulde, który kupił Żydów w 1912 roku i mieszkał w nim do lat 40. XX wieku.



Niemiecka rodzina Fulde do Kalisza przybyła w XIX wieku. Szybko się spolonizowała i podczas II wojny światowej brała udział w walce z okupantem. W dworku Emila Fulde w Żydowie, mieściła się drukarnia podziemna i punkt kontaktowy AK. Tu prowadzono nasłuchy radiowe. Córka Hanna i jej starszy brat Henryk byli członkami II Oddziału Wywiadowczego Inspektoratu Kaliskiego AK. Henryk Fulde, korzystając z nasłuchów radiowych, redagował gazetki zawierające wiadomości z frontu. Henryk jako Niemiec z pochodzenia, żeby nie zostać wcielonym do Wehrmachtu, obciął sobie palce u lewej ręki. Henryk Mariusz Fulde (1920-1945) Ukończył Liceum im. T. Kościuszki. Od 1940 r. działał w strukturach wojskowych polskiego państwa podziemnego. Aresztowany z dużą grupą członków ruchu oporu w marcu 1944 r. Skazany na śmierć, został rozstrzelany w lesie Skarszewskim pod Kaliszem 19 stycznia 1945 r. O świcie, cztery dni przed opuszczeniem Kalisza, Niemcy rozstrzelali w lesie Skarszewskim 56 osób.

Dwór Pochodzi prawdopodobnie z lat 90. XVIII wieku, własność Gołembiowskich, Sokolnickich. Rozbudowany o człon południowy, ryzalit wschodni i częściowo przekształcony we wnętrzach w 1912 roku staraniem nowego właściciela Emila Fulde. Po 1945 roku zaniedbany i zdewastowany

Park Ukształtowany w 3 ćwierci XIX wieku przez Gołembowskich na bazie starszego zadrzewienia. Park, staraniem Fuldów, został powiększony do 4,37 ha. Przed elewacją wschodnią znajdował się kwietnik na planie serca, a od zachodu obszerna polana z klombami kwiatowymi, ogródkiem skalnym, i kortem tenisowym. Po 1945 roku, tak jak całe założenie, przetrzebiony oraz zaniedbany.
Spichlerz Zbudowany w XIX wieku przez Aleksandra Gołembowskiego w stylu neogotyckim, ustawiony na zboczu wąwozu. Murowany z cegły ceramicznej. Wzniesiony na planie kwadratu.

Jedziemy dalej, pogodę mieliśmy zamówioną przez kolegę Leszka


Pierwszy peleton na trasie do Gostyczyny

Drugi peleton prowadzony przez Adama Błaszczyka

Trzeci przystanek to miejscowość Gostyczyna - Wiatrak




Widok wiatraka od wewnątrz
Niewątpliwą atrakcję zorganizował uczestnikom rajdu rowerowego Kolega Leszek dzięki niemu zobaczyliśmy i dowiedzieliśmy się jak działa wiatrak produkujący energię elektryczną. właściciel Pan Zenon Pajor w/w wiatraka udzielił nam wielu ciekawych informacji na temat jego działania , instalowania i pozwolił wejść do środka tego obiektu. Było to dla niektórych wielkie przeżycie i atrakcja.



Właściciel pan Zenon Pajor pokazywał nam jak działa system sterujący elektrowni wiatrowej. Na komputerze pokładowym widzieliśmy panujące w danej chwili parametry wiejącego wiatru (prędkość i kierunek) oraz poziom mocy pracującego generatora.



Podczas zwiedzania elektrowni wiatrowej jej właściciel przekazał nam wiele informacji o budowie i eksploatacji. Dowiedzieliśmy się, że maksymalna moc oglądanej jednostki to 850 KW. Wysokość wieży to 75 metrów. Długość jednego ramienia śmigła to 26 metrów. Pytaniom nie było końca wszyscy chcieli się dowiedzieć jak najwięcej.

Po zwiedzeniu elektrowni wiatrowej pojechaliśmy do pobliskiego kościółka w Gostyczynie.



Kościół św. Mikołaja Obecny kościół murowany wzniesiony zapewne w XVI/XVII wieku. Konsekrowany w 1638 roku pod wezwaniem św.Mikołaja. Około 1640 roku dobudowana od północy kaplica św.Jana Nepomucena dzięki fundacji ówczesnych dziedziców wsi, Szołdrskich. Kościół przebudowany w XVII wieku, a rozbudowany w 1767. Odnowiony w 1950 i 1968 roku, pozbawiony cech zabytkowych.


Paweł Bryliński– wybitny rzeźbiarz ludowy Południowej Wielkopolski, którego twórczość zaważyła na stylu i technice snycerskiej okolic Ostrowa Wlkp. i Odolanowa, wzdłuż Baryczy i Ołoboku. Brylińskiego wydobył z zapomnienia wielkopolski etnograf Stanisław Błaszczyk. Jeszcze w latach trzydziestych XX wieku podczas badań terenowych zauważył on specyficzny styl części wielofigurowych krzyży i słupów. Uznając je za dzieło jednego artysty, odnalazł w Masanowie potomków Brylińskiego i odtworzył z ich opowieści sylwetkę twórcy. Rzeźbiarz urodził się 21 czerwca 1814 roku w Wieruszowie. Około roku 1835 zamieszkał w Wielowsi Klasztornej, skąd w niedługim czasie przeniósł się do sąsiedniego Masanowa. Okres najintensywniejszej twórczości rzeźbiarza zamyka się między latami 1840 –1885.

Krzyże wielofigurowe (10m), to nie jedyna twórczość Pawła Brylińskiego. Poza nimi „mistrz z Masanowa” tworzył również sakralne słupy wielofigurowe, zwieńczone postacią Chrystusa, najczęściej Chrystusa frasobliwego. Obok krzyży i słupów wielofigurowych, w południowej Wielkopolsce można spotkać wiele kapliczek przydrożnych w których umieszczone są rzeźby uważane za dzieła „mistrza z Masanowa”. Warsztatem Pawła Brylińskiego była szopa lub stodoła u gospodarza. Jego Boże Męki stawiano przy domach, na wiejskich rozdrożach, przy mostach i cmentarzach. Artysta umieszczał często, najpewniej na życzenie fundatorów, inskrypcje zawierające ich nazwiska i daty powstania rzeźb. W czasie II wojny światowej dużą ich ilość zniszczyli okupanci, część poddała się warunkom atmosferycznym i upływowi czasu. Zmarł 18 kwietnia 1890 roku, w rodzinnym Masanowie i spoczął w niezachowanym do dnia dzisiejszego grobie, na cmentarzu w Ołoboku. Na szczycie kruchty kościółka zachowała się figura św. Józefa z Dzieciątkiem, którą niegdyś wyrzeźbił boży snycerz. Do tej pory wiadomo o 47 krzyżach (27 nie zachowało się, przetrwało 20), 10 kapliczkach słupowych. Trudno określić liczbę drobniejszych rzeźb przechowywanych po domach i w kapliczkach. Na szlaku rzeźbiarskim Pawła Brylińskiego, według aktualnej wiedzy znalazło się 70 miejscowości. Zasięg wędrówek Brylińskiego wyznaczają krzyże: w Kowalewie koło Pleszewa – na północy, w Sokolnikach koło Wieruszowa – na południu, na zachodzie - w Orpiszewie pod Krotoszynem i w Droszewie pod Kaliszem – na wschodzie.


Po obejrzeniu kościoła w Gostyczynie pojechaliśmy w kierunku Śliwnik. Po drodze zatrzymaliśmy się na odpoczynek, podczas którego kolega Paweł Dybka przekazał nam kilka ciekawych informacji o pobliskim Chotowie.

Chotów jest znany od 1403 roku. Chot - w języku starosłowiańskim oznacza kochanka. Inne źródło podaje, że nazwa wsi pochodzi od imienia Chot, Chotobor. Wieś należała do m. in. Wyganowskich, Węgierskich, Rossowskich, Niemojowskich, Lisieckich. Ostatnim właścicielem był Witold Cybulski.

Dwór Nie wiemy dokładnie kiedy powstał dwór w Chotowie, lecz jego styl i konstrukcja świadczą, że zapewne było to w połowie XIX wieku. W 1668 roku istniał już stary dwór należący do Zofii i Jadwigi Rossowskich. Ostatecznie rozebrany. Kontynuatorem tradycji dworu w tym miejscu, jest obecny budynek. Otoczony parkiem krajobrazowym z II połowy XVIII wieku tworzy harmonijną całość z naturą. Początkowo nie była to zbyt duża posiadłość, lecz zmieniło się to podczas jej rozbudowy przeprowadzonej w latach 20 XX wieku o piętrowe skrzydło zachodnie i parterowy aneks wschodni mieszczący kuchnię. Właścicielami dworu była wówczas wielce zasłużona dla regionu i ojczyzny rodzina Niemojowskich. W 1935 roku Chotów przeszedł w ręce Cybulskich. Po wojnie usunięto dawnych właścicieli. Dla praktycznie wszystkich majątków oznaczało to powolną degradację. Taki los spotkał dwory w Sulisławicach, Żydowie, pałac w Śliwnikach i tysiące podobnych w całym kraju. Nieremontowany od lat budynek straszył nie tylko wyglądem, lecz powoli stawał się zagrożeniem dla mieszkających tam osób. Sytuacja zmieniła się kiedy dwór kupiła rodzina Krzyżaków (Barbara i Czesław). W trakcie generalnego remontu rozpoczętego w 2004 roku odtworzono tynki z zachowaniem oryginalnego detalu, stolarkę drzwiową i okienną, przystosowano dach do celów mieszkalnych a piwnice do restauracyjnych. Nie miej pracy włożono w rekultywowanie zdziczałego parku o powierzchni 6,3 ha. Dzisiaj kształtowany jest nowy wizerunek dworu, już nie jako siedziby ziemiaństwa, lecz miejscem dostosowanym do współczesnych potrzeb: Stary Dwór Chotów – restauracja i hotel. Restauracja ta została uhonorowana przez jeden z najbardziej wpływowych na świecie przewodników kulinarnych Gault&Millau, który przyznał 13,5 punktu na 20 możliwych a szef kuchni został nominowany w kategorii szef kuchni tradycyjnej 2015.


Czwarty przystanek to miejscowość Śliwniki

Wieś w gminie Nowe Skalmierzyce, powiat ostrowski. Położona nad strumieniem Ciemna, przy granicy z wsią Skalmierzyce i miastem Nowe Skalmierzyce. Znane od 1414 roku jako Slawniky. Gniazdo rodowe Śliwnickich herbu Korab.


Pałac Niemojowskich Neogotycki pałac-zamek wybudowany w latach 1848-1850, prawdopodobnie według projektu Karola Würtemberga dla Jana NepomucenaNiemojowskiego 1803-1873 (bratanek Wincentego Niemojowskiego i Bonawentury Niemojowskiego z Marchwacza). Walczył w powstaniu listopadowym, został odznaczony złotym krzyżem Virtuti Militari. Po śmierci Jana w 1873, majątek przejął bratanek Wincenty Niemojowski 1854-1926. W 1898 roku przebudował pałac i dodatkowo w 1887 roku założył park. Pałac Niemojowskich jest budowlą typowo neogotycką. Murowana, posiada kilka brył dwu i trzykondygnacyjnych. Budynek zbudowany na planie prostokąta z wieżami narożnymi posiadającymi schody, ryzalitem środkowym od północy i portykiem od południa. Na szczycie portyku znajdują się herby Jana Nepomucena Niemojowskiego - Wierusz, oraz jego małżonki Joanny Nepomuceny Wiktorii z Ponińskich - Łodzia, a nad wejściem tablica z napisem "1849-1898. Amicitiae et Posteris" - Przyjaciołom i Potomnym.
Pałac w Śliwnikach, zwany także zamkiem z uwagi na swoją wielkość oraz zastosowany styl architektoniczny, przez ostatnie kilkadziesiąt lat był w całkowitej ruinie. Szansa dla rezydencji wybitnego rodu Niemojowskich pojawiła się dopiero kilka lat temu, kiedy całe założenie pałacowo-parkowe zostało kupione przez prywatnego inwestora. Już wtedy można było zaobserwować idące zmiany - rekonstrukcję domku ogrodnika czy uporządkowanie parku krajobrazowego. Teraz przyszedł czas na pałac. Dotychczas wykonano większość niezbędnych prac na zewnątrz obiektu, które polegały m.in. na położeniu nowego dachu, rekonstrukcji zwieńczenia wież, wstawieniu okien czy oczyszczeniu i uzupełnieniu cegły. Całkowicie została odnowiona przypałacowa grota, zlokalizowana od strony elewacji ogrodowej. Prace przeniosły się teraz do wnętrza posiadłości, które są w stanie surowym. Zostanie im przywrócone dawne piękno poprzez odtworzenie stolarki i detali architektonicznych. Jest to jeden z najważniejszych i najbardziej zaawansowanych remontów zabytkowego obiektu przeprowadzonych na obszarze południowej Wielkopolski. Pałac po remoncie zostanie przeznaczony na cele prywatne.

Piąty przystanek to miejscowość Skalmierzyce

W miejscowości Skalmierzyce w restaruracji Nastrojowa zjedliśmy smaczny ciepły posiłek i ruszyliśmy dlaj zwiedzać:
Nowe Skalmierzyce
Dzieje Nowych Skalmierzyc rozpoczęły się stosunkowo niedawno (początek XX wieku), jednak nie można pominąć istnienia Skalmierzyc, stanowiących historyczną całość. Pierwsza wzmianka o Skalmierzycach pojawiła się w XIV wieku, za panowania Kazimierza Wielkiego. Nazwa ta na przestrzeni wieków była wielokrotnie przekształcana np. "Skarmyrzyce", "Skarmirzice". Między XIV a XVIII wiekiem Skalmierzyce były wsią dotacyjną proboszczów gnieźnieńskich. W latach 1793-1806 miejscowość należała do Prus, a w latach 1806-1813 do Księstwa Warszawskiego. Wreszcie w wyniku postanowień Kongresu Wiedeńskiego wieś ponownie znalazła się na terenie Prus, w ramach Wielkiego Księstwa Poznańskiego. W 1896 roku oddano do użytku Linię kolejową Ostrów - Skalmierzyce. W tym okresie powstał również pierwszy dworzec zlokalizowany na Placu Wolności. W 1908 roku Niemcy wyodrębnili administracyjne nową miejscowość, nadając jej nazwę Neu Skalmierschütz. Jesienią 1918 roku, kiedy część ziem polskich odzyskała niepodległość, Wielkopolska, a wraz z nią Skalmierzyce Nowe nadal należała do Niemiec. Mieszkańcy Skalmierzyc zaczęli przygotowania do udziału w powstaniu wielkopolskim. 27 grudnia rozpoczęto walki. Dwa dni później powstańcy opanowali Skalmierzyce Po odzyskaniu niepodległości zmienił się obraz Skalmierzyc. Ruch graniczny ustał, co spowodowało krótkotrwały zastój gospodarczy. Po wybuchu II wojny światowej Skalmierzyce Nowe zostały wcielone bezpośrednio do Niemiec. Szkołę, obecnie gimnazjum im. Noblistów Polskich zamieniono na obóz przejściowy. W styczniu 1945r. Skalmierzyce zostały wyzwolone spod niemieckiej okupacji. Po wojnie nastąpił rozwój miejscowości, która 18 lipca 1962 roku otrzymała prawa miejskie oraz nową nazwę - Nowe Skalmierzyce.


Kolej Istotnym impulsem rozwojowym dla osady stało się oddanie do użytku linii kolejowej z Ostrowa przez Czekanów do Skalmierzyc. W styczniu 1896 roku dokonano uroczystego otwarcia nowego połączenia. Dalszy rozwój tego odcinka tamowała jednak granica z Cesarstwem Rosyjskim. Oprócz problemów politycznych napotkano także na przeszkody techniczne w postaci szerokości szyn, które w Rosji były większe niż w pozostałych krajach europejskich (1,524 m przy 1,435 m). Z tego powodu na nowym dworcu w Skalmierzycach jedna strona została przeznaczona do obsługi pociągów rosyjskich, a druga o węższym rozstawie szyn dla pociągów niemieckich (tak samo zrobiono na dworcu w Kaliszu). 28 października 1906 roku dokonano oficjalnego otwarcia nowego dworca. Nowy imponujący dworzec, będący niejako symbolem pruskiej potęgi. Jak to powszechnie określano miał być “pruskim oknem na świat”. Zaprojektował go architekt Blunck, rządowy radca do spraw budownictwa. Sam dworzec wraz z infrastrukturą techniczną wykonała firma budowlana Daum i Kuhnt z Ostrowa. Miał on mury grubości ok. 70 cm zbudowane z czerwonej cegły wraz z opasującymi gmach wstawkami z zielonej cegły opalizującej. Projektant wybrał styl neogotycki, celowo wznosząc imponujący rozmiarami budynek, który miał wywierać wrażenie na przekraczających w tym miejscu granicę mieszkańcach Cesarstwa Rosyjskiego. Wnętrza były bogato zdobione i komfortowo wyposażone. Restauracje dworcowe o podobnym standardzie można było znaleźć tylko w Berlinie albo Wiedniu. Kelnerzy w smokingach podawali podróżnym napoje i dania. Na każdym stole nakrytym białym obrusem stała palma a na ladach piętrzyły się stosy owoców tropikalnych. Bogaty wystrój wnętrza zdobiły płaskorzeźby z białego, włoskiego marmuru czy kryształowe żyrandole. W blendach herbowych na elewacjach peronowych namalowane było godło pruskie, a od strony frontowej herby Skalmierzyc, Ostrowa Wlkp, Ziemi Ostrowskiej oraz prowincji poznańskiej. Oprócz wspomnianej restauracji mieściły się tutaj dwie poczekalnie, jedna dla pasażerów I i II klasy oraz druga dla podróżnych III i IV klasy, kasy biletowe, pokoje gościnne i apartamenty. Budowla ta prawdopodobnie w 1913 roku gościła cesarza Wilhelma II i cara Mikołaja II.
Dworzec skalmierzycki jeszcze krótko po Powstaniu Wielkopolskim nadal odgrywał ważną rolę. W styczniu oraz na początku lutego 1919 roku pełnił funkcję tymczasowych koszar i magazynu broni, stając się głównym miejscem organizacji sił powstańczych.
Znaczenie linii Kolej skróciła połączenia z centrum Królestwa Polskiego do Poznania i Wrocławia. Szerokotorowa linia ułatwiła wymianę handlową z pozostałymi terenami Rosji. Świadczą o tym dane o cle pobieranym na granicy. Komora celna w Szczypiornie pobrała w 1906 cło za przywóz towarów w kwocie 4.542.000 rubli, w 1910 24.837.000 rubli, by w 1913 przekroczyć kwotę 25 mln rubli i stać się największą lądową komorą celną w Rosji, zbliżając się tym samym do obrotu morskich komór celnych w Odessie i Petersburgu. Linia miała też duże znaczenie dla ruchu pasażerskiego. Niezwykle istotna okazała się dla wzrostu liczby mieszkańców Kalisza. W 1897 Kalisz liczył 21 mieszkańców, w 1910 około 60 tys., a w 1914r już blisko 70 tys. W 1900 w mieście zlokalizowanych było łącznie 48 czynnych zakładów przemysłowych zatrudniających 1944 robotników i wytwarzających produkcję o wartości 1.833.000 rubli, a w 1914 sam przemysł hafciarski i koronkarski liczył 65 zakładów, zatrudniających 4 tys. robotników i wytwarzających towar o wartości 5 mln rubli.
Pomnik lotników uwiecznia śmierć siedmiu polskich lotników: kpt. obs. Karol P. Gębik, kpt. pil. Franciszek Jakusz-Gostomski, sierż. pil. Ludwik H. Misiak, st. sierż. Wiktor Jabłoński, st. sierż. Kazimierz Pacut, plut. Zdzisław Kuczkowski, kpr. Henryk Fojer, którzy 15 września 1943 roku zginęli w katastrofie Halifax'a JD-154 z 301 eskadry przy 138 dywizjonie RAF, lecieli z Wielkiej Brytaniii ze zrzutem broni dla żołnierzy AK w Ołoboku koło Kalisza. Zginęło także troje mieszkańców domu znajdującego się przy ulicy Kaliskiej.

Z miejscowości Skalmierzyce całą grupą pojechaliśmy do miejscowości Szczypiorno.

Szczypiorno
Dynamicznie zaczęło się rozwijać po Kongresie Wiedeńskim, kiedy to stało się miejscowością graniczną miedzy Prusami a Rosją. Około 1815 roku wybudowano tu urząd celny i koszary dla garnizonu wojsk pogranicza. Z tamtych czasów, zachowanych jest wiele budynków, w tym wybudowany zaraz po 1815r. gmach Urzędu Celnego w stylu klasycystycznym.
Naczelnikiem komory celnej w latach 1847-1850 był Wojciech Chmielowski, ojciec Adama Chmielowskiego. Adam znany jako święty Albert Chmielowski oraz święty Brat Albert (ur. 1846 - zm. 1916) − polski zakonnik franciszkański, założyciel zgromadzenia albertynów i albertynek, powstaniec styczniowy, malarz. W dniu 22 czerwca 1983 roku, podczas mszy św. na krakowskich Błoniach papież Jan Paweł II ogłosił Brata Alberta Chmielowskiego błogosławionym, a następnie 12 listopada 1989 roku, podczas kanonizacji w Rzymie – świętym. Przez trzy lata 1847-50 właśnie w Szczypiornie dorastał Adam Chmielowski.


Obóz w SzczypiornieNa początku 1915roku Niemcy założyli w Szczypiornie obóz jeniecki. W okresie istnienia obozu przebywało w nim około 20 tysięcy jeńców wojennych. W 1917 roku obóz podzielono na dwie części. W obozie oznaczonym Nr 10 osadzeni zostali jeńcy rosyjscy, francuscy, angielscy i rumuńscy. Do obozu Nr 5, od 12 lipca 1917 roku, internowani byli legioniści którzy odmówili przysięgi na wierność Niemiec. Byli to legioniści z I i II Brygady w liczbie około 3,5 tysiąca osób. Oficerów osadzono w obozie w Benjaminowie, żołnierzy w obozie w Szczypiornie. Wraz z szeregowymi żołnierzami do obozu w Szczypiornie przybyło jednak kilkunastu oficerów. Chcąc dać przykład właściwej żołnierskiej postawy, nie ujawnili swych stopni wojskowych i figurowali w wykazach obozowych jako szeregowcy lub podoficerowie. Niestety większość z nich w krótkim czasie została zidentyfikowana i zostali wywiezieni do obozów w Niemczech. W połowie grudnia 1917 roku pobyt legionistów w obozie jenieckim w Szczypiornie zakończył się. Kilkumiesięczny pobyt - od lipca do grudnia 1917 roku - internowanych legionistów w obozie w Szczypiornie zapisał się trwale w naszej historii, jako przełomowy moment w dziejach walk o niepodległość. Właśnie wówczas zaczął się rodzić mit Polskich Legionów.
W obozie dużym powodzeniem cieszyły się zawody i gry sportowe. Głównie uprawiano gimnastykę, zapasy, boks oraz szczypiorniak czyli piłkę ręczną. To właśnie obóz w Szczypiornie jest miejscem gdzie po raz pierwszy zaczęto uprawiać te dyscyplinę w Polsce i która potem, dzięki byłym legionistom, spopularyzowała się w całym kraju. Geneza postania nowej gry w obozie nie jest do końca jasna. Część historyków uważa, że legioniści nauczyli się jej od niemieckich wartowników, inni że część legionistów (wymienia się tu ówczesnego kpt. St. Grzmota-Skotnickiego), którym ta gra była już wcześniej znana, rozpropagowała ją wśród kolegów. Nowa gra przyjęła się wśród legionistów, tym bardziej, że oszczędzała buty (zresztą część legionistów nie miała butów i chodziła w drewnianych butach tzw. pontonach), jak również dlatego, że szmaciana piłka nie chciała się toczyć.

Wielu uczestników po raz pierwszy zwiedziło Muzeum ‘SZCZYPIORNIAKA” w podkaliskim Szczypiornie i wysłuchało ciekawych informacji i wiadomości Pana Edwarda Prusa, założyciela tegoż muzeum na temat pobytu internowanych legionistów w obozie w Szczypiornie.

Wszyscy uczestnicy dziękując organizatorowi rajdu Koledze Leszkowi Sadłowskiemu czekają na następny równie ciekawy wyjazd.



Przygotował Leszek Sadłowski

SEP